Historia tych zawodów sięga 1921 roku i przez długi czas ścigano się po głównie asfaltowych nawierzchniach. Odkąd jednak w 2005 roku areną rajdu stały się Mikołajki, impreza zamieniła się w ekscytujące szutrowe widowisko.
Przez lata Rajd Polski doczekał się międzynarodowego prestiżu. Sześciokrotnie był rundą mistrzostw świata, a częścią rywalizacji w ramach mistrzostw Starego Kontynentu – już kilkadziesiąt razy. W tym roku też pełni tę funkcję – to siódmy, przedostatni start w kalendarzu ERC.
Na kierowców czeka 15 odcinków specjalnych o łącznej długości około 215 kilometrów. Pierwszego dnia rajdu – w piątek 21 września – na torze Mikołajki Arena odbędzie się inauguracyjny oes, z dwoma samochodami startującymi jednocześnie. Wcześniej jednak kibice będą mogli zobaczyć rywalizację na odcinku kwalifikującym, ustalającym kolejność startową. Sobota to 8 oesów, a niedziela – 6. Większość odcinków znanych z poprzedniej edycji ma zmodyfikowaną długość lub przebiegać będzie w przeciwnym kierunku. Zupełną nowością jest 9-kilometrowa próba Mikołajki Max, która kończyć się będzie na torze.
To drugi w tegorocznym cyklu RSMP rajd na luźnej nawierzchni. Wcześniej na szutrze ścigano się w litewskich Elektrenach, czyli poprzedniej rundzie mistrzostw kraju, w której najlepszy okazał się Mikołaj Marczyk, kierowca ŠKODA Polska Motorsport. Choć miał małe doświadczenie na luźnej nawierzchni i – jak sam przyznał – zostawił sobie większe niż zazwyczaj pole do improwizacji, wygrał dwa pierwsze oesy i ostatecznie zajął w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce, najwyższe spośród uczestników RSMP 2018.
Dzięki temu znalazł się w gronie tylko trzech kierowców, którzy w Mikołajkach – gdzie do zdobycia jest 55 punktów – walczą jeszcze o mistrzostwo Polski. Czołówka „generalki” przed ostatnią rundą prezentuje się następująco: