Kiedy był częścią zespołu ŠKODA Motorsport, fiński kierowca Toni Gardemeister walczył z największymi legendami rajdowymi w mistrzostwach świata. Później założył TGS, czyli Toni Gardemeister Services, zespół rajdowy, który wśród swoich klientów ma wielu znanych kierowców, w tym Jari-Matti Latvala i wschodzącą gwiazdę rajdów, Kalle Rovanperä. Został również pierwszym prywatnym właścicielem nowego i ulepszonego modelu ŠKODA FABIA R5 evo, który zaprezentowała w tym roku ŠKODA Motorsport.
W WRC osiągnąłeś świetne wyniki dla ŠKODY w rajdach w Argentynie i Nowej Zelandii. Jak trudno było zaznaczyć swoją obecność w zaciętej rywalizacji tamtych czasów?
Bardzo dobrze pamiętam czasy za kierownicą ŠKODY OCTAVIA WRC. Późniejsza ŠKODA FABIA WRC była jeszcze zupełnie nowym samochodem – kiedy ją prowadziłem, była jeszcze w fazie rozwoju i sprawiała w związku z tym pewne problemy. ŠKODA OCTAVIA WRC była już samochodem dojrzałym i bardzo mi się podobała, choć nie było to najszybsze auto. Była za to niezawodna i świetnie się nią jeździło. Może była trochę „leniwa”, ale ja też taki byłem. Pewnie dlatego tak dobrze się dogadywaliśmy. Świetnie ją czułem, co było szczególnie wspaniałe w szybkich rajdach. Pamiętam, że podczas Rajdu Szwecji w 2003 roku miałem prawdziwy ubaw. Skończyliśmy dopiero na ósmym miejscu, ale rywalizowaliśmy z Carlosem Sainzem, Colinem McRae i innymi kierowcami ich pokroju. Pokonałem niektórych z nich i nie byliśmy aż tak daleko w tyle za najszybszymi. Rajd Szwecji jest bardzo szybki, a ŠKODA OCTAVIA WRC była w nim naprawdę świetna. Dziś może wyglądać trochę staroświecko, ale z asfaltowymi ustawieniami nadal mi się podoba.
Jak bardzo zmieniły się samochody rajdowe z punktu widzenia kierowcy?
Bardzo się zmieniły, zwłaszcza w latach 90. i w nowym tysiącleciu. Można powiedzieć, że wcześniej, jeśli naprawdę zaszalałeś za kierownicą, to mogłeś pojechać szybciej. W tamtych czasach nie było takiej przyczepności opon, a zaawansowana aerodynamika tak naprawdę nie istniała. Oczywiście były też znaczne różnice między samochodami, ale jeśli miałeś odwagę zaryzykować, byłeś naprawdę szybki. Umiejętnościami za kierownicą można było zrobić ogromną przewagę. Dziś trzeba przede wszystkim jechać odważnie w najszybszych odcinkach i zaufać aerodynamice, że utrzyma cię na torze. Jeździłem niektórymi nowymi samochodami WRC jako pilot i to jest naprawdę szalone. Musisz być bardzo odważny, żeby się nie przestraszyć, zwłaszcza jeśli nie jesteś tym, który trzyma kierownicę. Jednak ogólnie rzecz biorąc, czysty, zoptymalizowany styl jazdy jest obecnie szybszy. Możesz oszacować właściwą prędkość dla każdego zakrętu, a czasami wolniej znaczy szybciej. Jeśli czujesz, że przegrywasz i za bardzo naciskasz, może ci to przynieść więcej szkody niż pożytku.
Pracujesz z wieloma młodymi kierowcami. Jak ważny w tej epoce jest talent?
Z pewnością potrzebujesz talentu, aby stać się naprawdę dobrym kierowcą. Jeśli ciągle się uczysz i ciężko pracujesz, aby się doskonalić, możesz być bardzo szybki nawet bez niego, ale utalentowani kierowcy mają łatwiej. Kluczowe jest, aby zacząć bardzo wcześnie, kiedy twoje umiejętności motoryczne wciąż się rozwijają. Wtedy jazda staje się twoją drugą naturą. Ludzie, którzy zaczęli później, nie kontrolują samochodu tak łatwo – to się naprawdę rzuca w oczy. Szczerze mówiąc, znam kierowców, którzy nie mają prawie żadnego wyczucia auta, a wykręcają znakomite czasy, ale jak tylko wydarzy się coś nieoczekiwanego, mają problem.
Kiedy zacząłeś prowadzić?
Kiedy miałem cztery lata. Zacząłem od gokartów i innych małych maszyn. W wieku siedmiu lat po raz pierwszy pojechałem samochodem rajdowym mojego ojca po zamarzniętych jeziorach w Finlandii. Byłem obłożony poduszkami, aby móc wszystkiego dosięgnąć. Kiedy miałem 12 czy 13 lat, byłem już szybszy od ojca.
Czy jest to normalny sposób wychowywania dzieci w Finlandii?
Jeśli ktoś w rodzinie jest zawodnikiem lub pasjonuje się samochodami, jest to dość powszechne. Oczywiście, to się zmienia, ponieważ coraz więcej ludzi mieszka w miastach, gdzie nie ma na to szans. Ale ogólnie rzecz biorąc, to normalne.
Teraz prowadzisz swój własny zespół, TGS. Jak przeszedłeś od kierowcy rajdowego do szefa zespołu?
Po zakończeniu ostatniego sezonu WRC w 2008 roku chciałem kontynuować starty w rajdach. Udało mi się znaleźć dużego sponsora, co umożliwiło nam start w IRC. Kupiłem ŠKODĘ FABIA S2000 i zacząłem budować zespół wokół nas dwojga. Wtedy przyszło mi do głowy, że możemy zaoferować nasz samochód i doświadczenia również innym. Od tego czasu TGS rozwija się dość szybko. Najpierw pracowaliśmy tylko dla jednego lub dwóch kierowców, ale po kilku latach byliśmy dość zajęci – wśród naszych klientów byli Teemu Suninen, Kalle Rovanperä i kilku innych. Mamy trzy własne samochody i opiekujemy się jeszcze kilkoma innymi. Moja stara FABIA S2000 została u nas – przez jakiś czas była na Islandii, ale potem wróciła pod naszą opiekę i wygląda na to, że wkrótce wróci na tor rajdowy.
Dlaczego dla swojego zespołu wybrałeś auta ŠKODY?
Przyglądałem się różnym samochodom, porównywałem je, ale ŠKODA była najszybsza z mojego punktu widzenia, a przede wszystkim naprawdę niezawodna. To jest nawet ważniejsze dla prywatnego zespołu niż sama szybkość. Pomogło mi również to, że miałem dobre relacje ze ŠKODA Motorsport.
Zawsze staram się mieć najlepszy i najszybszy dostępny samochód. Nie mam wątpliwości, że FABIA R5 evo będzie szybsza i bardziej wszechstronna niż poprzednia wersja.
Czy trudniej jest zarządzać zespołem niż prowadzić samochód?
To nie takie trudne. Z przeszłości wiem wiele o rajdach i zbudowanie dobrego zespołu było dość łatwe. Zaprosiłem do współpracy moich przyjaciół, którzy również mieli spore doświadczenie. Dziś robimy całkiem sporo i wszystko jest bardziej skomplikowane niż na początku, ale z dobrymi ludźmi zawsze idzie łatwo. Szczerze mówiąc, nawet nie chcę już bardziej rozwijać naszego teamu, podoba mi się tak, jak jest teraz.
Jesteś najbardziej aktywny w klasie R5. Co czyni ją tak interesującą?
Uruchomienie tej klasy było wielkim sukcesem FIA i nic dziwnego, że obserwujemy ciągły jej rozwój. Samochody R5 są bardzo szybkie i są pełnowartościowymi samochodami rajdowymi. Jednocześnie nie są skandalicznie drogie i są dość łatwe w prowadzeniu. Na przykład ŠKODA FABIA R5 jest znacznie łatwiejsza w prowadzeniu niż ŠKODA FABIA S2000. Nawet nieprofesjonalni kierowcy mogą sobie stosunkowo dobrze z nią poradzić. Oczywiście nie można powiedzieć, że jest tania, ale koszty zakupu i serwisu nie są szalone.
Dużo się mówi o używaniu w rajdach hybrydowych układów napędowych. Co o tym sądzisz?
Nie mam wątpliwości, że to przyszłość, ale trudno powiedzieć, kiedy i jak miałyby zostać wprowadzone. Osobiście nie sądzę, aby hybrydy pojawiły się w klasie R5 w najbliższym czasie. Z pewnością jest bliżej do wprowadzenia ich w samochodach WRC, ale obecne technologie hybrydowe są zbyt drogie i skomplikowane dla typowego zespołu klienckiego. Kiedy staną się tańsze i bardziej powszechne, będzie to bardzo pożądana zmiana. Nie spodziewam się jednak, że w niedalekiej przyszłości przyjdą do niższych klas. Powiedziałbym, że najwcześniej stanie się to może za pięć, a nawet dziesięć lat.
Zostałeś pierwszym prywatnym właścicielem ulepszonej ŠKODY FABIA R5 evo. Jakie są Twoje oczekiwania wobec niej?
Nasi klienci są jej bardzo ciekawi, więc chcę im ją zaoferować. Zawsze staram się mieć najlepszy i najszybszy dostępny samochód. Nie mam wątpliwości, że ŠKODA FABIA R5 evo będzie szybsza i bardziej wszechstronna niż poprzednia wersja. Jak tylko o niej usłyszałem, zadzwoniłem do ŠKODA Motorsport, aby zarezerwować jedną lub dwie sztuki.
Czy twoi klienci nie będą się kłócić o to, kto będzie nią jeździł?
Kilku klientów już pytało o ŠKODĘ FABIA evo, ale to ja muszę zdecydować, kto i gdzie będzie nią jeździł. Zobaczymy…